Antyfacet i jego działalność.

Erika

Dla tych, którzy nie wiedzą o kogo chodzi (wywiad) [link widoczny dla zalogowanych] oraz [link widoczny dla zalogowanych] do jego strony.
Przy całej sympatii dla różnego rodzaju odmieńców uważam, że nazywanie, przez niego samego, jego happeningowej (a może i podszytej fetyszystycznym smaczkiem ;)) działalności "antyseksistowską" to przesada. Nie kupuję jego [link widoczny dla zalogowanych] dlaczego tak zaciekle (;)) walczy o prawo mężczyzn do noszenia sukienek, spódnic, butów na obcasach. Nie wierzę, że (Anty)facet chce to robić z powodów pragmatycznych. To nie są wygodne ani praktyczne ubrania. Pani, która szła przede mną a którą musiałam wziąć w czułe objęcia, bo idąc w kozaczkach na szpilkach pośliznęła się i poleciała do tyłu prosto na mnie, hehehe, mogłaby o tym zaświadczyć.

Co sądzicie o działalności tego pana?

dolcequeer

znam gościa i jak dla mnie jest zdrowo pierdolnięty i po prostu lubi nosić damskie fatałaszki . chce to po prostu usprawiedliwić i zalegalizować. tylko nazywa to jakąś tam walka i hepenningiem . bzdura

bazyli_R

Też znam tego pana nawet miałem okazję mieć z nim zajęcia, jest zakręcony ale to chyba nie jest żadna ujma, wychodzę z założenia że nikt nie powinien wtrącać się w to co na siebie zakładamy - bawmy się - A tacy ludzie są genialni, nadają kolorytu szarym ulicą Jezyk

zresztą muszę powiedzieć że go podziwiam, do tej pory dziwię się jak On potrafi przejść szewską w szpilkach Jezyk

Winszuje

dolcequeer

Erika

No właśnie, nadaje kolorytu a przy tym nikomu nie szkodzi, więc nie widzę powodu, aby określać go mianem "zdrowo pierdolniętego". Mimo deklaracji chyba jednak siedzi po uszy w genderowych rolach i schematach zachowań skoro czuje potrzebę uzasadniania tego, co robi inaczej niż przez swoje chciejstwo.
Popada też, przynajmniej moim zdaniem, w przesadę przy twierdzeniach o uciskaniu, dyskryminacji mężczyzn. Ta dyskryminacja, i owszem - jest, ale nie tam, albo przede wszystkim nie tam, gdzie Antyfacet się jej dopatruje. To, że przy znacznej większości spraw rozwodowych sądy przyznają dziecko matkom, nierzadko bez względu na to, jakie to są matki, to, że prawie niemożliwym jest adoptowanie dziecka przez samotnego mężczyznę, to, że jest cała masa kampanii prozdrowotnych dla kobiet (np. profilaktyka raka szyjki macicy, czy piersi) a nie ma podobnych, i równie medialnych, kampanii skierowanych do mężczyzn - w tym, między innymi, należałoby się upatrywać nierówności i dyskryminacji a nie w noszeniu ciuchów, które, jeśli tylko zechcą, faceci zaczną nosić i nikt im nie będzie mógł tego zabronić.
Od bardzo dawna (tj. od jakichś 13 lat) nie miałam na sobie żadnej sukienki (ostatnią była ta komunijna Jezyk

) ani żadnej spódnicy a ubrania noszę albo uniseks albo męskie a nie czuję się akurat przez to żadną bojowniczką ze stereotypami ról płciowych, dyskryminacją, seksizmem, bo te niepożądane zjawiska nie leżą w koszu z ubraniami.
Także, moim zdaniem, happening ciekawy, ale nie tędy droga.

dolcequeer

facet przesadza mocno .... bo mimo wszystko żyjemy patriachalnym heteromeskim społeczeństwie i stwierdzanie że mężczyźni są dyskryminowani jest dużym naduzyciem. ja tylko przypomnę że właśnie głównie mężczyźni władają w tym kraju a dyskryminacją to są niższe zarobki kobiet czy brak praw dla związków jednopłciowych a nie kampanie zdrowotne (które są ).

Erika

Bez przesady, mężczyźni też bywają dyskryminowani. To, że w świadomości społecznej głównymi ofiarami dyskryminacji są kobiety nie oznacza, że i mężczyźni nie są dyskryminowani, choć może w kwestiach mniej szumnych niż wysokość zarobków.

wendigo

dolcequeer

Właśnie dlatego, że społeczeństwo jest patriarchalne, to i kobiety i mężczyźni są dyskryminowani tylko każda płeć w innym sensie.[/quote]

ale kobiety i LGTB w znacznie większym stopniu niz heteroseksualni faceci .

Erika

A geje w mniejszym stopniu niż heteroseksualne kobiety, bo było nie było, mogą, jako faceci, partycypować w korzyściach życia w patriarchalnym społeczeństwie. Mruga

bazyli_R

dolcequeer - próbowałeś kiedyś przejść się po mieście w spódnicy ??, no właśnie.

facet jest merytoryczny (chodzi o jego zajęcia), na zajęciach nie mówi o swojej działalności, nie narusza niczyjej godności osobistej, spódnice ma za kolano - czyli nie epatuje nagością, więc nikt nie ma prawa wtrącać się w to jak chodzi ubrany.

seat

Erika

I właśnie dlatego, przy całej mojej sympatii do transgresji, łamania genderowych norm etc., uważam, że akurat w tym przypadku jest to dorabianie teorii, jakby próba usprawiedliwienia własnego gustu (w końcu dane ubrania muszą się podobać, aby je nosić), chęci noszenia takich a nie innych ubrań, może fetyszyzmu lub nawet chęci bycia znanym (znalazłam na forum Onetu wypowiedź, rzekomej, byłej studentki tego pana twierdzącej, że wskakiwał on w damskie ubrania stopniowo i przyznał się, że robi to, aby być sławnym; zresztą sami [link widoczny dla zalogowanych]).
Nie oceniam jego osoby i zachowania a jedynie jego uzasadnienie, które, moim zdaniem, wydaje się naciągane. Nie wiem, czy doczytaliście, ale ten (anty)facet powiedział, że odpowiednio przerabia damską bieliznę do swoich potrzeb

i tutaj znów bym się kłóciła, czy klasyczna damska bielizna (te wszystkie koronki etc.) jest wygodniejsza od męskiej.
Co prawda nigdy nie miałam na sobie szpilek a spódnicy, czy sukienki nie miałam na sobie całe wieki i już nigdy więcej nie zamierzam mieć, ale nie uważam by były to wygodne buty, wygodne ubrania. Chociaż niektórzy moi kumple, kiedy ja wskakuję w bermudy z krokiem na wysokości kolan, twierdzą, że zazdroszczą kobietom spódniczek, bo uważają, że w nich musi być chłodniej niż w spodniach, więc kto wie? Mruga

Pomijam kwestię, że zapewne mówią tak, bo nigdy ich nie nosili. Jakby zaczęli i jakby ich ktoś non stop pouczał, że z racji ubierania tego mają trzymać nogi razem i koniec z pozycją na 4 (kostka jednej nogi na kolanie drugiej) to by im się tej "wygody" odechciało. Laughing

Nathan

Ja bym tutaj ideologii się nie doszukiwał. Facet pieprznięty ostro. I obciachowy. Skoro jednak lubi...niech sobie łazi w szpilkach Jezyk

Erika

Ja wiem, czy w chodzeniu faceta w spódnicach jest coś obciachowego (powiedzmy to Szkotom Twisted Evil

) skoro kobiety chodzą w spodniach i innych elementach, niegdyś, wyłącznie męskiej garderoby?