|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
iki
Nowicjusz

Dołączył: 12 Sty 2014
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:21, 23 Lut 2014 Temat postu: Dieta |
|
|
Hej
czy znacie może lub próbowaliście jakieś skutecznej diety?
Teraz zamierzam z moją dziewczyną wykluczyć z jadłospisu mąkę i cukier.
Czy znacie może jakieś przepisy?
Życzcie nam powodzenia szczególnie mi bo zawsze jestem łamistrajkiem .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
wendigo
Przyjaciel Forum

Dołączył: 17 Paź 2010
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bremen Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:41, 24 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o mnie, to w grę wchodzą WYŁĄCZNIE diety nie wymagające wyrzeczeń (jeśli to ma być dłuższa dieta) lub jeśli wymagająca wyrzeczeń, to krótka. Z tych drugich znalazłem taką: [link widoczny dla zalogowanych] przetestowałem, mnie się spodobała Spodobała mi się z tego względu, że akurat wszystkie tam proponowane produkty lubię.
Z długotrwałych podoba mi się "dieta" Shangri-La (to właściwie nie jest dieta tylko sposób na oszukanie organizmu by jeść mniej i nie być głodnym), przez kilka miesięcy byłem na niej i wtedy to naprawdę schudłem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
iki
Nowicjusz

Dołączył: 12 Sty 2014
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:59, 03 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Dzięki za odpowiedź. Ciekawie brzmi wizja diety bez wyrzeczeń, ale chyba to zbyt piękne żeby mogło być prawdziwe .
Możesz powiedzieć coś więcej o tej drugiej diecie?
Poszperałam w internecie i widziałam, że jest to coś w stylu jedzenia mało smacznych rzeczy, żeby się zapchać, czy dobrze rozumiem ideę ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
DJ
Przyjaciel Forum

Dołączył: 05 Kwi 2011
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:06, 13 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Nie stosuję diety, choć powinnam, podobnie jak wiele innych rzeczy, ale staram się jeść mniej poprzez niejedzenie kolacji, czy zmniejszanie liczby jedzonych słodyczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
wendigo
Przyjaciel Forum

Dołączył: 17 Paź 2010
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bremen Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:25, 16 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
iki napisał: | Dzięki za odpowiedź. Ciekawie brzmi wizja diety bez wyrzeczeń, ale chyba to zbyt piękne żeby mogło być prawdziwe .
Możesz powiedzieć coś więcej o tej drugiej diecie?
Poszperałam w internecie i widziałam, że jest to coś w stylu jedzenia mało smacznych rzeczy, żeby się zapchać, czy dobrze rozumiem ideę ? |
Niee, to tylko jedna z rad (a dokładniej chodzi o to, że jałowe potrawy sycą na dłużej, niekoniecznie muszą być niesmaczne ), ale także nieznane nam smaki sycą na dłużej. Ale to tylko drobne rady.
Ok, odszukałem moje "streszczenie" książki o tej diecie, które kieeedyś pisałem koledze, to wklejam:
Cytat: | No więc najpierw poczytaj tak ogólnie o diecie: [link widoczny dla zalogowanych] i [link widoczny dla zalogowanych] (chociaż wiesz... na chipsy apetytu nie straciłem ale na słodycze to i owszem, chociaż ja nigdy za słodyczami nie przepadałem w sumie).
Właściwie to nie jest dieta tylko pewien sposób na "oszukanie organizmu" tak żeby myślal, że jest najedzony kiedy nie jest Bo chudznie się od niejedzenia, a nie od jedzenia a tak poważnie - żeby jeść mniej.
W czasach prehistorycznych ludzie musieli magazynować pokarm (jako tłuszcz) żeby go spalać kiedy nie było jedzenia, teraz nie głodujemy, więc dlatego tyjemy i nie spalamy tego.
Chodzi o to, że każdy ma "punkt rónowagi", który mówi ile organizm chce zjeść (tu możesz poczytać trochę o SetPoint - czyli tym punkcie równowagi: [link widoczny dla zalogowanych] ). Zadaniem tej diety jest obniżenie punktu równowagi, żeby organizm chciał jeść mniej i nie był głodny (i żeby potem nie przytył od razu tylko żeby to się unormowało).
Jeść możesz właściwie co chcesz, bo ja Cię tu nie będę uczył jak się zdrowo odżywiać nie o to chodzi w tym sposobie (choć oczywiście możesz się przy tym zdrowo odżywiać, jak najbardziej ale generalnie nie musisz rezygnować z niczego - tylko jeść mniej tego co do tej pory). Bo prawda jest taka, że od 100 kalorii pochodzących z cukierów przytyjesz identycznie jak od 100 kalorii pochodzących z warzyw (inna sprawa, że oczywiście zdrowiej jeść warzywa a do tego słodycze pobudzają apetyt - ale do tego też dojdziemy).
No i do sedna... ten "pewien rodzaj bezsmakowego i kalorycznego pokarmu" o którym pisali na stronach reklamujących książkę, to woda z cukrem i/lub oliwa z oliwek typu extra light (inna sprawa, że takiej konkretnie oliwy, to nawet w Krakowie w sklepach nie znalazłem jest wszędzie extra virgin, ale to NIE TA ).
Coś tam autor tłumaczył dlaczego to działa, ale tak do końca to nikt nie wie, a ja Ci tu przepisywał księżki nie będę grunt, że działa!
Chodzi o to, że jak wypijesz wodę z cukrem i/lub oliwę z oliwek, to dzięki temu nie będzie Ci się chciało jeść, nie będziesz myśleć obsesyjnie o jedzeniu, a jak już będziesz jadł, to zjesz po prostu mniej (tylko się nie rozpychaj niepotrzebnie ja na przykład mogłem zjeść zawsze i górę żarcia, no ale trochę umiaru - nałożyć mniej i organizm też się naje ).
I teraz tak... zależy ile chcesz schudnąć (i ile jesz teraz), a masz tu fotkę dawek, bo mi się przepisywać nie chce [link widoczny dla zalogowanych]
Wydaje mi się, że jak jesz i tak mało, to pierwsza dawka najlepsza.
Przy czym są jeszcze pewne dodatkowe warunki. Woda z cukrem MUSI być bezsmakowa (zwykła woda, nie ważne czy ciepła czy zimna - jak wolisz, możesz zagrzać jak herbatę tylko bez herbaty możesz pić na zimno, ale bez żadnych dodatków smakowych). I to nie może być słodzik, to musi być cukier. Fruktoza powinna być właściwie, ale nawet nie wiem czy można fruktozę gdziekolwiek kupić, więc sacharoza, czyli zwykły (biały!) cukier do słodzenia też może być.
Oliwa czy też olej... jeśli nie znajdziesz "extra light" (ja nie znalazłem), to może być właściwie dowolny olej czy oliwa BEZSMAKOWA (tu jest problem trochę, bo trudno powiedzieć jaka jest bezsmakowa ja mam jakiś olej rzepakowy i wydaje mi się, że nie ma smaku... a to ważne żeby nie miał, jeśli zaczynasz czuć smak, to nie zadziała).
Te dwa produkty muszą być bezsmakowe (powiesz, że cukier jest słodki... ale ta slodkość się nie liczy).
Nie musisz jednego i drugiego pić, możesz tylko wodę z cukrem albo tylko oliwę/olej. Jak ktoś ma cukrzycę, to wiadomo, że nie będzie pił wody z cukrem. A jak ktoś ma jakiś tam inny problem, to znowu olej może nie być dla niego dobry. (Ja chyba przy oleju zostanę, bo mi ten cukier jakoś nie smakuje no i dłużej to trwa ale jeśli byś nie znalazł odpowiedniej oliwy, to może lepiej cukier).
Jeśli pijesz cukier, nie możesz go wypić za szybko - bo to jednak cukier, podnosi się poziom glukozy we krwi, to nie powinno być groźne jeśli nie masz cukrzycy, ale wtedy trzustka produkuje sporo insuliny i możesz się zrobić senny Najlepiej pić po woli, małymi łyczkami przez pół godziny do godziny.
No właśnie, jeszcze jedna ważna zasada: te produkty (jeśli decydujesz się na oba), to możesz je przyjmować na raz (np. ja piłem łyżkę oleju i od razu szklankę wody z cukrem) albo w jakimś odstępie czasu, ale co bardzo ważne: musisz je pić w odstępie conajmniej godziny od zjedzenia lub wypicia czegokolwiek! (Inaczej to będą tylko kolejne kalorie i nie dość, że nie zadziała, to jeszcze niepotrzebnie będziesz dostarczać organizmowi dodatkowych kalorii ). Mało tego - w ogóle w odstępie godziny od trzymania w ustach czegokolwiek co ma smak to znaczy, że godzinę przed/po tym jak to wypijesz nie możesz niczego pić (chyba, że samą wodę), myć zębów, rzuć gumy... ani pewnie nawet całować się z kimś kto ma smakowy błyszczyk na ustach (chodzi o to, żeby organizm nie skojarzył kalorii z wody czy oliwy ze smakiem jakimkolwiek).
Czyli ja robiłem tak: śniadanie zjadłem powiedzmy do 12:00 (tak wstawaję, więc wiesz ), o 13:00 mogłem już wypić, ale mi się zapominało, więc o 14:00 łyżkę oleju no i szklankę wody z cukrem piłem do 15:00 (godzinę piłem, bo strasznie słodkie jak dla mnie, oczywiście można bardziej rozcieńczyć, ale ja bym tyle nie wypił, bo ogólnie mało piję), więc o 16:00 już mogłem zjeść obiad, ale starałem się później, bo kolacji nie jadam. No i wieczorem drugą dawkę oleju i cukru (ale ja to sobie odpuszczę... bo już mi apetyt spadł, więc nawet z tego oleju nie potrzebuję dodatkowych kalorii).
Autor diety pisze, że najlepiej (jeśli w dwóch dawkach chcesz spożywać te produkty) pić jedną między śniadaniem a obiadem, a drugą po kolecji.
Aha - i łyżki, to nie małe łyżeczki do herbaty tylko te duże łyżki stołowe.
Rezultaty tej "diety" powinny być takie: mniejszy głód (chyba się spradza ), szybsze uczucie sytości (na to Ci jeszcze coś doradzę za chwilę), mniej myśli na temat jedzenia (to się sprawdziło - po hormonach obsesyjnie myślałem o żarciu teraz mi przeszło), mniej napadów łakomstwa, lepsze wybory żywieniowe (co do tych dwóch ostatnich... to też działa, ale to dlatego, że po wodzie z cukrem zwyczajnie przestajesz mieć ochotę na słodycze, a po oleju to już frytki itp też takie apetyczne się nie wydają przynajmniej to w moim przypadku tak wygląda).
Tylko nie myśl, że to jakiś cud ta "dieta" zmniejsza apetyt i o to chodzi, ale jak będziesz się przejadał, czy jadł na siłę, to nie schudniesz
A teraz jeszcze kilka dodatkowych metod z książki
Metoda 1: próbuj nowych potraw - jesli jesz coś nowego, to organizm nie kojarzy tego od razu z kaloriami, dlatego mniej od tego przytyjesz, a nawet powinno Ci się po tym chcieć mniej jeść.
Metoda 2: więcej gotuj w domu - tu też chodzi o to żeby nie jeść ciągle tego samego (dlatego w restauracjach typu McDonald's żarcie jest kaloryczne - bo zawsze smakuje tak samo, więc nasz organizm kojarzy je z kaloriami, tak samo jak napoje gazowane, chipsy itp.), trzeba próbować róznych potraw, różnych przypraw albo chociaż jakichś nietypowych połączeń
Metoda 3: używaj przypadkowych przypraw - jak wyżej. Zawsze możesz sobie coś jakoś ciekawie doprawić np. autor pisze: "Twierdzę, że jeśli dodamy do pizzy cynamon, będzie ona mniej tucząca, przynajmniej za pierwszym razem" (czyli chodzi też o nawet najdziwniejsze zestawienia )
Metoda 4: Jedz po jednej potrawie na raz - organizm lepiej strawiłby gdyby np. najpierw zjęść całe ziemniaki, potem całą surówkę, a na koniec całego kotleta, a nie wszystko razem (aczkolwiek to już nie dla mnie jakąś przyjmność chcę jednak czerpać z jedzenia )
Metoda 5: wybieraj rzeczy, które wolno się trawi - bo wtedy nie będziesz tak szybko głodny, wybieraj (w miarę możliwości) te, które mają niski indeks glikemiczny. O indeksie glikemicznym tu: [link widoczny dla zalogowanych] (i tam też jest tabela produktów) - właśnie dlatego od słodyczy się tyje - nie nawet od samych nich, tylko one pobudzają apetyt, człowiek szybciej robi się głodny.
Metoda 6: jedz produkty o mało wyrazistym smaku - bo nie wywołują silnego skojarzenia z kaloriami, np. ryż.
A tak ode mnie: nakładaj sobie mało, jedz na prawdę malutkimi kęsami, gryź dłużej. Raz, że będziesz się dłużej cieszyć smakiem niż byś ogromną porcję pożarł w 5 minut, to jeszcze zjesz mniej. I w ogóle do mózgu późno dociera informacja, że organizm jest najedzony, dlatego trzeba jeść wolno - bo zjesz mniej, bo kiedy mózg już uzna, że organizm jest najedzony, to nie będzie chciał więcej. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
iki
Nowicjusz

Dołączył: 12 Sty 2014
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:13, 22 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
łoł dzięki!
Od razu podzielę się moim odkryciem w zakresie udręczania się dietami .
Polecam odstawić produkty mączne (chleb, makarony, ciasta itp) na prawdę działa! A najlepsze jest to, że czekolada w tej diecie nie odpada . Już udało mi się schudnąć chociaż początki trudno bo najłatwiej i najszybciej na śniadanie zjeść kanapkę .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
wendigo
Przyjaciel Forum

Dołączył: 17 Paź 2010
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bremen Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:06, 27 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
No właśnie problem jest taki ze mną, że ja dużo jem węglowodanów, bo niewiele poza tym lubię jakbym miał odstawić pieczywo, to naprawdę nie wiem co miałbym jeść Dlatego dla mnie raczej odpadają diety, gdzie muszę jeść coś konkretnego a z czegoś rezygnować wolę już np. zjeść połowę tego co lubię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|